W niedzielę Zrzeszeni Niwa zainaugurują sezon przed własną publicznością i zagrają z ATS-em Wojbórz. Dla naszego zespołu ATS zawsze był trudnym przeciwnikiem. Jeszcze nigdy nie udało nam się ich pokonać. Czy tym razem się uda?
W ostatnim meczu Zrzeszeni nie popisali się. Porażka 7:1 ze Słowianinem mówi sama za siebie. Małym usprawiedliwieniem może być jednak to, że od 11. minuty spotkania graliśmy bez nominalnego bramkarza. Wojciech Wawrynowicz nabawił się urazu i nie mógł kontynuować gry. Co gorsza, jego absencja może potrwać kilka tygodni, więc w spotkaniu z ATS-em raczej na pewno nie wystąpi.
Jego miejsce zajmie najprawdopodobniej Sylwester Cybulski. To jednak nie jedyne zmartwienie trenera. Niepewny jest występ Marcina Nieckarza oraz Grzegorza Wawrynowicza. Nasza kadra i tak jest wąska, więc nieobecność jakiegokolwiek zawodnika jest dużym problemem. Na mecze u siebie zawodnicy zawsze chętniej przyjeżdżają, więc jest nadzieja, że tak będzie i tym razem. ATS jest bowiem drużyną, z którą możemy powalczyć.
W rundzie jesiennej w spotkaniu z ATS-em Zrzeszeni dosłownie w ostatniej akcji meczu stracili cenny punkt. Tak przez większość meczu graliśmy lepiej niż nasi przeciwnicy. Na prowadzenie pierwsi wyszli gospodarze. Tuż przed przerwą bramkę dla Zrzeszonych zdobył Bartosz Mackiewicz. Po zmianie stron Zrzeszeni szybko objęli prowadzenie ponownie za sprawą Mackiewicza. Niestety, gdy wydawało się, że to nasz zespół podwyższy prowadzenie, niespodziewanie to ATS zdobył bramkę. W samej końcówce, gdy sędzia szykował się do zakończenia spotkania, zawodnik gospodarzy przejął piłkę na naszej połowie, przebiegł przez pół boiska i strzałem w samo okienko pokonał Wawrynowicza. Po spotkaniu bardzo żałowaliśmy straconych punktów, bo przy odrobinie szczęścia mogliśmy tam nawet wygrać. Jedyne co pozytywnego zapamiętałem po tamtym meczu, to bardzo dobry występ Mackiewicza, czego efektem- dwie zdobyte bramki. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby w najbliższą niedzielę powtórzył tak dobry występ.
ATS to drużyna, która przez wiele lat grała w A klasie. W ostatnim sezonie jednak spadli i teraz muszą walczyć w B klasie. Jak widać po ich wynikach, nie jest to takie łatwe. To, że się grało w A klasie, nie znaczy, że, grając z beklasowczem, dostanie się punkty za darmo. Tu trzeba o nie powalczyć. ATS miał z tym problemy. W rundzie jesiennej Wojbórz na jedenaście spotkań wygrał zaledwie trzy. Raz zremisowali i aż siedmiokrotnie przegrywali. Wiosnę rozpoczęli jednak bardzo dobrze,pokonując Lechię Ołdrzychowice aż 5:0. Czy to tylko tylko jednorazowy pokaz siły, czy może prawdziwa zwyżka formy? Trudno powiedzieć. Umówmy się, że Lechia nie jest odpowiednim wyznacznikiem. Nie zmienia to jednak faktu, że w niedzielę czeka nas trudny mecz.
OSTATNIE MECZE ATS-u
| Kol. | Gospodarz | Gość | Wynik | |
| 12 | ATS Wojbórz | Lechia Ołdrzychowice | 5:0 | |
| 11 | ATS Wojbórz | Kalenica Jugów | 0:2 | |
| 10 | LKS Bierkowice | ATS Wojbórz | 4:1 | |
| 9 | ATS Wojbórz | WLKS Wambierzyce | 7:2 | |
| 8 | Granica Tłumaczów | ATS Wojbórz | 3:0 | |
W niedzielnym meczu faworytem wydaje się być ATS. Nie będę ukrywać, że jest to dla nas bardzo niewygodny rywal. Jeszcze nigdy z nimi nie wygraliśmy. Czy to A klasa, czy B klasa- zawsze w plecy. Jedynie w pierwszym oficjalnym meczu udało nam się z nimi zremisować. Teraz może być równie ciężko. Mam jednak nadzieję, że nasi zawodnicy przypomną sobie, jak się gra w piłkę. Trzeba zacząć punktować, bo jak do te pory, to jest dramat. W dwunastu spotkaniach JEDEN punkt. Tak źle jeszcze nie było. Kiedyś jednak musi przyjść przełamanie. Miejmy nadzieję, że to będzie w niedzielę. Początek meczu o godz 12.00. ZAPRASZAMY KIBICÓW!!!!!!
Historia spotkań z ATS-em
B klasa sezon 2006/2007
ATS - Zrzeszeni 3:3
Zrzeszeni - ATS 1:2
B klasa sezon 2007/2008
ATS - Zrzeszeni 5:2
Zrzeszeni - ATS 3:9
B klasa sezon 2008/2009
ATS - Zrzeszeni 7:1
Zrzeszeni - ATS 0:6
A klasa sezon 2010/2011
Zrzeszeni - ATS 3:6
ATS - Zrzeszeni 2:1
7
