- autor: ludzik663, 2015-08-11 09:54
-
źródło zdjęcia: lksbierkowice.futbolowo.pl
Za nami pierwsza runda Pucharu Polski w naszym podokręgu. W niedzielę z trzech zaplanowanych spotkań odbyły się tylko dwa. Do skutku nie doszedł mecz w Wojborzu, gdzie miejscowy ATS miał podejmować Trojana Lądek. Spadkowicze z okręgówki nie przyjechali. Natomiast w meczach, które się odbyły LKS pokonał Polonię 4:1, zaś Słowianin został rozbity przez juniorów z Ząbkowic aż 10:2.
LKS Bierkowice (A) - Polonia Ząbkowice Śląskie (A) 4:1 (0:0)
Mało gościnni okazali się podopieczni Piotra Hirchilla, którzy w spotkaniu pucharowym gładko pokonali Polonię Ząbkowice 4:1. Goście do Bierkowic przyjechali w dość okrojonym składzie, i to było widać. W niczym nie przypominali zespołu, który w zeszłym sezonie do ostatniej kolejki walczył z Polonią Bystrzyca o awans do okręgówki. Natomiast LKS potwierdził tylko, że jest naprawdę mocną drużyną i że w nadchodzącym sezonie A klasy sprawi niejedną niespodziankę. Sam mecz przebiegał od początku pod dyktando LKS-u. Gospodarze co rusz stwarzali sobie dogodne sytuacje, jednak nie potrafili tego wykorzystać. Świetne okazje marnował przede wszystkim Milewski, który jakoś nie mógł się wstrzelić. Do przerwy wynik brzmiał 0:0. Po zmianie stron przez długi czas utrzymywał się remis i niektórzy już przepowiadali dogrywkę. Wtedy jednak bramkę na 1:0 zdobył Hirchill, rozpoczynając tym samym powolną egzekucję drużyny z Ząbkowic. Kilka minut później dość niecodzienną bramkę zdobył Hirchill. Sędzia podyktował rzut wolny tuż za polem karnym. Grający trener LKS-u uderzył piłkę, która najpierw trafiła w jeden słupek, później w drugi, następnie odbiła się od pleców bramkarza i wpadła do bramki. Na 3:0 podwyższył Milewski, który w końcu wykorzystał sytuację. Poloniści nie złożyli jednak broni i także atakowali, co w końcu przyniosło zamierzony skutek w postaci bramki na 3:1, którą zdobył Mika. Na więcej jednak przyjezdnych nie było już stać. W samej końcówce gości dobił Milewski, strzelając swojego drugiego gola i ustalając wynik na 4:1.
Orzeł Ząbkowice Śląskie (LDJ) - Słowianin Wolibórz (B) 10:2 (4:0)
Chyba nie tak wyobrażali sobie zawodnicy z Woliborza start w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Polski. Za przeciwnika mieli juniorów Orła Ząbkowice, którzy na co dzień występują w lidze dolnośląskiej. Szanse na dobry wynik więc mieli. Jednak to jak się zaprezentowali pozostawmy bez komentarza. Niech świadczy o tym sama porażka aż 10:2. Takiej drużynie nie przystoi tak wysoko przegrać. Słowianin już po pierwszej połowie przegrywał 4:0. Po zmianie stron dostał jeszcze sześć bramek, strzelając przy tym tylko dwie, tak na otarcie łez. Po takim meczu widać jaka jest różnica między Ligą Dolnośląską Juniorów a naszą B klasą. Czołowa drużyna poprzedniego sezonu nie ma nic do powiedzenia w starciu ze średniakiem LDJ. I nie chce też mi się wierzyć, aby piłkarze z Woliborza celowo odpuścili. Zapewne szykują formę dopiero na rozgrywki ligowe, a te startują już 30 sierpnia.