Zapowiedź w rozwinięciu...
Po ponad czterech miesiącach bez ligowej rywalizacji czas w końcu powrócić na B- klasowe boiska.
Na początek Zrzeszonych czeka wyjazd do Wojborza na mecz z nieprzewidywalnym ATS-em. Historia potyczek między obiema ekipami jest dość krótka i przemawiająca całkowicie za zespołem z Wojborza. Od sezonu 06/07 Zrzeszeni rozegrali z ATS dziesięć spotkań i ani jednego z nich nie wygrali. Jedynie w pierwszym meczu udało nam się wywalczyć remis 3:3, i to na boisku rywala.
Niestety, od tamtej pory minęło dziesięć lat, a my nadal nie potrafimy urwać im choćby jednego oczka. Były co prawda mecze, w których ATS wygrywał minimalnie po 2:1 lub 3:2, ale były także takie, w których rozbijał Zrzeszonych 7:1 czy nawet 9:3.
Najbliżej wywalczenia punktu byliśmy w poprzednim sezonie, w meczu drugiej kolejki. W tym spotkaniu, w 90. minucie Zrzeszeni remisowali 2:2. Niestety, w doliczonym czasie przy pomocy sędziego ATS zdobył zwycięską bramkę i 3 punkty pozostały w Wojborzu.
W rundzie jesiennej Zrzeszeni, mimo ogromnych chęci, nie dali rady wygrać z ATS-em. Goście już po pół godziny gry prowadzili 2:0. Tuż przed przerwą cień nadziei dał nam jeszcze Palij, który pewnie wykorzystał rzut karny. Ale po zmianie stron ATS nie pozwolił się dogonić i pewnie kontrolował przebieg gry, a w końcówce wyprowadził jeszcze dwa szybkie ciosy i wygrał ostatecznie 4:1 (Pełna relacja z jesiennego spotkania ).
Czy w najbliższą niedzielę także jesteśmy skazani na porażkę ? Jak dla mnie- nie. Oczywiście, patrząc w tabelę, można odnieść wrażenie, że nie mamy szans, do tego ten fatalny bilans starć z ATS-em. Tylko że- jadąc do Bożkowa- też mieliśmy być bez szans, a mimo to wygraliśmy. Podobnie było w starciu z liderem z Wambierzyc. Też mieliśmy zostać zjedzeni, a nam udało się zremisować i mogliśmy wygrać, gdyby nie błąd sędziego.
To tego przepracowaliśmy solidnie okres przygotowawczy. No, może sparingów nie było za dużo, bo tylko dwa, ale w nich Zrzeszeni pokazali się z dobrej strony. Szczególnie w tym ostatnim meczu w Tłumaczowie z Granicą wygranym 2:0. Jedyne co szwankowało w obu grach kontrolnych to skuteczność. Jeśli to poprawimy, to nasze wyniki powinny ulec polepszeniu. Czy już w najbliższą niedzielę?
Natomiast jeśli chodzi o naszego najbliższego przeciwnika, to jego forma jest obecnie jedną wielką zagadką. Wszystko wyjdzie, jak to mówią, w praniu. W niedzielę przekonamy się, czy ATS będzie tak dobry jak jesienią.