|
B-klasa » Wałbrzych | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Najbliższa kolejka 12 |
|
|||
Ostatnia kolejka 11 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
Inauguracyjna kolejka nie dostarczyła tak wielu emocji jak byśmy sobie życzyli. Hit w Międzylesiu zakończył się remisem 0:0. Lider ograł dość łatwo Granicę 4:0. LUKS na własnym boisku zwyciężył z Zamkiem 4:3, natomiast Lechia rozbiła Spartę 6:1.
WLKS Wambierzyce – Granica Tłumaczów 4:0 (2:0)
żródło: granicatlumaczow.futbolowo.pl
Bramki: Patryk Kapłon 2x, Kornel Urbanek, Jarosław Bagiński (WLKS)
W gminnych derbach zdecydowanie lepszy okazał się lider z Wambierzyc, który rozbił Granicę aż 4:0 i dzięki temu w tabeli ma już 4 punkty przewagi nad drugim Słowianinem.
Granica przyjechała do Ścinawki z dość szerokim składem, wzmocnionym nowymi zawodnikami pozyskanymi z MLKS-u Radków, który, jak wiemy, został rozwiązany. W WLKS-ie natomiast wystąpił pozyskany z Piasta Nowa Ruda Jarosław Bagiński.
Od początku spotkania dominowali gospodarze. Granica była zmuszona jedynie do obrony przed licznymi atakami WLKS-u i nie potrafiła zagrozić bramce strzeżonej przez Rosiaka. Po pół godziny gry było jednak nadal 0:0. Dopiero w 34. minucie wynik otworzył Patryk Kapłon. Ten sam zawodnik kilka minut później dołożył drugiego gola i na przerwę WLKS schodził z prowadzeniem 2:0.
Przed drugą odsłoną nic nie wskazywało na to, aby Granica miała się podnieść i odrobić straty. WLKS grał bardzo mądrze i nie pozwalał na rozwinięcie skrzydeł ekipie przyjezdnych.
W 53. minucie na 3:0 trafił Kornel Urbanek i praktycznie przesądził o wyniku tego spotkania. Tuż przed końcem, rozbitych gości dobił ostatecznie Jarosław Bagiński.
LUKS Czermna – Zamek Trzebieszowice 4:3 (3:2)
Bramki: Wiesław Bodo 2x, Przemysław Wiejkut, Marcin Mierzwa (LUKS) - Przemysław Solarz, Marcin Poświstajło, Sebastian Gos (ZAMEK)
Bardzo ciekawe widowisko zobaczyli kibice na boisku w Czermnej, gdzie miejscowy LUKS ograł osłabiony Zamek 4:3.
Goście na tak ważny mecz przyjechali tylko w jedenastoosobowym składzie. Zabrakło między innymi braci Porębskich. Mimo tak osłabionej kadry Zamek przystąpił do spotkania i nie zamierzał oddać meczu bez walki, choć pierwsi z gola cieszyli się gospodarze.
Już w 1. minucie LUKS, dzięki bramce Wiejkuta, wyszedł na prowadzenie. Osiem minut później Wiesław Bodo podwyższył prowadzenie gospodarzy. Zanosiło się więc na pogrom gości. Tak jednak nie było. W 39. minucie gola kontaktowego zdobył Solarz, a następnie do remisu doprowadził Poświstajło.
Ostatnie słowo w pierwszej części należało jednak do LUKS-u. W 43. minucie Wiesław Bodo trafił na 3:2 i odzyskał prowadzenie swojego zespołu.
Po zmianie stron LUKS kontrolował przebieg gry. W 71. minucie na 4:2 wynik podwyższył Mierzwa i praktycznie przesądził o losach meczu. Co prawda sześc minut później Zamek zdobył jeszcze bramkę kontaktową, ale na więcej nie było go stać. Na dodatek goście musieli kończyć mecz w dziesiątkę, co całkowicie pogrzebało ich szanse na punkt.
Sudety Międzylesie - Słowianin Wolibórz 0:0
Hit dwunastej kolejki nie dostarczył niestety wielu emocji i zakończył się bezbramkowym remisem. Taki rezultat nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Najbardziej z tego remisu cieszą się w obozie WLKS-u, bo dzięki temu przewaga Świętych wzrosła do czterech oczek.
Lechia Ołdrzychowice - Sparta Stary Waliszów 6:1 (0:0)
źródło: spartawaliszow.futbolowo.pl
Bramki: Piotr Smyk 3x, Robert Piesiak 2x, Przemysław Urban (LECHIA) - Damian Piątkowski (SPARTA)
Do niemałej niespodzianki doszło w Ołdrzychowicach, gdzie miejscowa Lechia nie dała najmniejszych szans gościom z Waliszowa. Przed meczem nic nie zapowiadało takiego rezultatu. Obie ekipy w rundzie jesiennej spisały się słabo, a w bezpośrednim meczu zremisowały 0:0.
W niedzielę po pierwszej połowie, w której nie padły żadne gole, też się zanosiło na remis. Jednak wszystko, co najważniejsze, miało wydarzyć się w drugiej połowie.
W 47. minucie gry- czyli zaraz na początku drugiej odsłony- w polu karnym Lechii faulowany zostaje Gnitecki. Sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Piątkowski. Jak się później okazało, dla Sparty były to miłe złego początki.
W 50. minucie do wyrównania doprowadził Piesiak. Przez następny kwadrans Lechia praktycznie każdy strzał zamieniała na bramkę. I tak na listę strzelców wpisywali się odpowiednio: Piesiak (po raz drugi), dwukrotnie Smyk i Urban. W 65. minucie Lechia prowadziła 5:1.
Jeszcze w samej końcówce na 6:1 trafił Smyk kompletując przy tym hattrica.
admin łapie opóźnienia
leni się
Brak aktywnych ankiet. |
dzisiaj: 23, wczoraj: 225
ogółem: 1 283 030
statystyki szczegółowe