Zrzeszeni Niwa - strona nieoficjalna

Zespół z Wojborza już w poprzednim sezonie miał się włączyć do walki o A klasę, ale ostatecznie mimo rozegrania kilku naprawdę niezłych spotkań, zakończył rozgrywki dopiero na piątym miejscu. Nie można jednak zapomnieć, że przed startem do tamtych rozgrywek do ATS-u dołączyło kilku nowych zawodników, którzy natychmiast wskoczyli do pierwszego składu, ale nie byli do końca zgrani z resztą kolegów z drużyny. Na to potrzeba było czasu, dlatego ATS w tamtym okresie po prostu nie był w stanie dojść do takiej dyspozycji, aby włączyć się do walki z czołowymi zespołami takimi jak WLKS, Sudety czy Słowianin. Ale to doświadczenie, które zebrali, i zgranie się zespołu miało zaowocować dopiero w tym sezonie ligowym i doprowadzić ATS do upragnionej A klasy. I trzeba przyznać, że na półmetku sezonu Wojbórz jest na najlepszej drodze do tego, aby swój cel, jakim jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej, osiągnąć.

ATS był zdecydowanie najlepszy ze wszystkich zespołów w całej stawce i pewnie zwyciężył we wszystkich ośmiu spotkaniach. Nawet takie drużyny jak Huragan czy Granica nie miały najmniejszych szans w starciu z niezwykle mocnym ATS-em. Jedyny mecz, w którym wojborzanie mieli jakiekolwiek problemy, to było starcie z... Lechią Ołdrzychowice. ATS dopiero w 75. minucie zapewnił sobie skromne zwycięstwo 2:1. W pozostałych spotkaniach zwyciężali już pewniej różnicą minimum dwóch goli. Duża w tym zasługa Macieja Wnenta. Ten właśnie zawodnik, strzelając 13 bramek, poprowadził swoją drużynę do mistrzostwa jesieni. W wielu spotkaniach to właśnie on ciągnął grę. To ona napędzała ataki ATS-u. Oczywiście sukces wypracował cały zespół, ale bez dobrej, a wręcz bardzo dobrej postawy Wnenta nie byłoby ich na pierwszym miejscu. 

Podopieczni Marcina Wacławika byli najlepsi pod każdym względem. Zdobyli najwięcej punktów (24), strzelili najwięcej goli (34), a także najmniej bramek stracili (7). To w ich zespole gra najlepszy strzelec B klasy. Nic tylko przyklasnąć.

To tylko pokazuje, jak rewelacyjna rundę rozegrał zespół z Wojborza. Teraz pozostaje jednak pytanie, czy tak dobrą dyspozycje uda im się utrzymać aż do startu rundy wiosennej?

Klasyfikacja strzelców:

13 - Maciej Wnent
7 - Arkadiusz Ziental
5 - Marcin Wacławik
2 - Robert Górszczyk
1 - Marcin Małyszka, Konrad Bajor, Damian Tylk, Mateusz Szkudlarek, Przemysław Hoffmann, Maciej Pawłowski, Bartłomiej Lemiński

Kartki:

Maciej Wnent 
Bartłomiej Lemiński 
Przemysław Hoffmann   
Konrad Bajor   
Mariusz Jastrzębski  
Maciej Wnent 
Damian Tylk 
Maciej Pawłowski 

Gabriel Kaźmierski   

W tym miejscu muszę szczerze przyznać, że nie spodziewałem się aż tak dobrej postawy zespołu z Tłumaczowa. Oczywiście, Granica nigdy nie była słabym zespołem i potrafiła ogrywać nawet najlepsze ekipy, ale to się zdarzało raz na jakiś czas, a teraz co spotkanie to Granica grała świetnie, no może poza konfrontacją z ATS-em, ale nawet najlepszym zdarzają się przecież słabsze mecze. Nie mniej jednak, widać, że praca trenera Mariusza Gorczyckiego, który w poprzednim sezonie objął zespół Granicy, przynosi efekty. Tego właśnie temu zespołowi brakowało. Profesjonalnego trenera, który będzie wiedział jak odpowiednio przygotować zespół do rozgrywek. Mariuszowi Gorczyckiemu, patrząc po wynikach, to się udało doskonale. 

Tłumaczów rozpoczął sezon od wysokiej wygranej ze Spartą aż 5:0, co nie powinno nikogo dziwić, bo z tym rywalem zawsze lepiej lub gorzej, ale sobie radzili, jednak chyba nikt nie przypuszczał, że tą wygraną rozpoczną taką serię siedmiu meczów bez starty punktów. Chyba nawet najzagorzalsi kibice Granicy nie spodziewali się aż takich wyników swoich zawodników. Tłumaczowianie pogromców znaleźli dopiero w ostatniej kolejce rundy, przegrywając, i to zdecydowanie, bo aż 3:0 z ATS-em Wojbórz. Ta porażka nie przekreśla jednak wspaniałego rezultatu, jaki osiągnęła Granica przez całą rundę. Dwadzieścia jeden punktów i pozycja wicelidera pozwala upatrywać w tym zespole kandydata do awansu. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt by nawet nie pomyślał, że Granica założona w 2008 roku może walczyć o awans. Jak widać może. 

Jedyny mankament w zespole z Tłumaczowa to wąska kadra. Granica rozegrała całą rundę praktycznie tą samą jedenastką. To ma swoje plusy, ale ma też wiele minusów. Szczególnie było to widać w hitowym starciu z ATS-em. Granica przegrywała już 3:0, a trenera nie miał kogo wpuścić, by ratować wynik. Bo na ławce poza bramkarzem znajdowało się trzech zawodników, w tym dwóch jeszcze młodych. 

Nie mniej jednak Granicy Tłumaczów należą się duże słowa uznania za rundę jesienną. Zobaczymy, czy tak samo będą sobie radzić wiosną.

Klasyfikacja strzelców:

10 - Dariusz Jarosz 
5 - Kamil Orwat, Kacper Bełch
3 - Adam Wilczek
2 - Mirosław Karpierz, Wojciech Szwiec, Wojciech Domagała 
1 - Tomasz Świrski, Mateusz Szwiec

Kartki:

Wojciech Domagała   
Dariusz Jeziorek 
Krystian Ginter 
Mateusz Szwiec 
Kacper Bełch   
Kamil Pasiut 
Kamil Orwat  
Wojciech Szwiec  

Obok ATS-u to właśnie Huragan wydawał się głównym kandydatem do walki o awans. Szczególnie teraz, gdy nasza B klasa liczy tylko dziewięć zespołów. Do tego zespół z Bożkowa pozyskał kilku nowych zawodników, jak Paweł Macioszek czy Kamil Kimaczyński. Do tego powrócili zawodnicy dawno niegrający, tacy jak na przykład Mateusz Curlej. To wszystko miało sprawić, że po latach starań Huragan w końcu wywalczy ten awans.  

Boisko zweryfikowało jednak te przypuszczenia bardzo szybko. Co prawda, ekipa z Bożkowa zdobyła 16 punktów, ale przegrała dwa najważniejsze mecze. Najpierw uległa Granicy 3:1, a następnie ATS-owi 2:0, choć akurat w tym spotkaniu Huragan zaprezentował się naprawdę, dobrze, a na pewno lepiej niż Granica. W ostatnie kolejce zespół z Bożkowa dość niespodziewanie tylko zremisował z LUKS-em Czermna 3:3, choć prowadził już 2:0.

A przecież rundę jesienną rozpoczęli bardzo dobrze od trzech wygranych z rzędu z Zrzeszonymi, Zamkiem i Orłem. Wydawało się, że Huragan naprawdę powalczy o A klasę. Jednak mecz z Granicą, który miał to potwierdzić, zakończył się ich porażką 3:1 po naprawdę słabej grze. Podobnie starcie z ATS-em. Te dwa spotkania pokazały, że w Huraganie raczej nie ma co upatrywać faworyta do awansu. Choć oczywiście nie odbierajmy im szans, bo do rozegrania jest przecież jeszcze cała runda. Ale chyba nawet w samym Bożkowie nie wierzą już, że uda im się dogonić czołową dwójkę. Bardziej powinno ich martwić to, co dzieje się za plecami. Nad czwartą Sparta mają tylko 4 pkt. przewagi, nad Zrzeszonymi 5. 

Klasyfikacja strzelców:

4 - Mateusz Curlej, Kamil Kimaczyński
2 - Patryk Jakotochce, Marcin Bytomski, Łukasz Kurasz, Robert Greber
1 - Dawid Dudzik, Adam Serafinowicz, Andrzej Cyngiel, Michał Kurasz, Paweł Macioszek, Krzysztof Kępa

Kartki:

Marcin Norek  
Mateusz Jówko  
Marcin Ziental 
Robert Greber 
Michał Sworniowski  
Krzysztof Kępa 
Kamil Kimaczyński 

• Komentarzy [4]
• czytano: [450]
• DO