- autor: ludzik663, 2018-03-18 17:17
-
Zrzeszeni Niwa do Bierkowic udali się tylko w dziewięcioosobowym składzie, co nie mogło wróżyć nic dobrego. Więcej...
Sparing do samego końca stał pod dużym znakiem zapytania. Wszystko przez opady śniegu, które od piątku nawiedziły nasz teren. Była więc obawa, że boisko nie będzie nadawało się do gry. Mimo to Zrzeszeni z LKS-em zdecydowali, że decyzje o tym czy sparing się odbędzie podejmą przed samym spotkaniem, oceniając stan płyty. Okazało się, że jest ona zadowalająca i da się grać. Gdy tą sytuację udało się wyjaśnić pojawił się drugi problem. Zrzeszonych do Bierkowic przyjechało tylko dziewięciu. Na szczęście zespół LKS "pożyczył" nam jednego ze swoich zawodników i mogliśmy grać, choć nadal w niepełnym składzie, ale dziesiątka to już coś.
O samych poczynaniach na boisku nie ma za wiele co pisać. Warunki nie pozwalały na płynną grę piłką, choć i na tym śniegu lepiej w tym aspekcie prezentowali się gospodarze. Nasz zespół wykazywał się dużą niedokładnością. To jednak zrozumiałe, bo było to pierwsze spotkanie od zakończenia rundy jesiennej.
Z kronikarskiego obowiązku dodam tylko, że Zrzeszeni przegrali dość gładko 5:1 z występującym w A klasie LKS-em, co było raczej do przewidzenia.
SPARING: LKS - ZRZESZENI (kliknij na tekst)