Zrzeszeni po dobrym i skutecznym meczu pokonali rezerwy Zamka Gorzanów 5:2. Bramki dla naszego zespołu zdobyli: Dawid Wach (dwie), Paweł Palij, Dawid Horbajczuk i Wojciech Fryc. Więcej niebawem...
GALERIA: ZRZESZENI - ZAMEK II (kliknij na tekst)
Czwartkowym remisem z LUKS-em Zrzeszeni rozbudzili nadzieję i apetyty kibiców na kolejne punkty, tym razem już na własnym obiekcie w starciu z Zamkiem II Gorzanów. I kto liczył na wygraną, ten się nie zawiódł. Nasz zespół pokonał przyjezdnych z Gorzanowa aż 5:2. Wynik mógł być jednak znacznie bardziej okazały, gdyby nie fatalna skuteczność.
Zacznijmy jednak od początku. Na niezwykle ważne starcie z sąsiadem w tabeli Zrzeszeni przystąpili w trzynastoosobowym składzie. Po meczu w Kudowie, kontuzji nabawiło się aż trzech zawodników. Najpoważniej ucierpiał Piotr Wach, który będzie pauzował najprawdopodobniej do końca sezonu. Na drobne urazy narzekali natomiast Tomasz Pawłowski i Marek Raszpla, który ostatecznie i tak zagrał przeciwko Zamkowi.
Do wyjściowej jedenastki powrócili nieobecni w czwartkowym starciu z LUKS-em Bartosz Mackiewicz, Jarosław Obstarczyk i Dawid Wach, a po raz kolejny szansę gry od pierwszych minut otrzymał Szymon Puchalski. Swoje problemy kadrowe mieli też goście, których do Niwy przyjechało zaledwie trzynastu.
Początek meczu to przewaga naszych zawodników. Zrzeszeni nie mieli większych problemów ze stwarzaniem sobie dogodnych okazji. Niestety gorzej było z ich wykończeniem. Brak skuteczności to nasza największa bolączka przez praktycznie cały sezon, która i tym razem dała o sobie znać.
Mimo trudności, jeszcze w pierwszej połowie udało się zdobyć tego upragnionego gola. W 42. minucie pięknym strzałem z woleja popisał się Dawid Wach, dając Zrzeszonym upragnione prowadzenie 1:0. Pierwsza część powinna zakończyć się wynikiem 2:0, jednak w ostatniej akcji tej części na rajd prawą stroną boiska zdecydował się Wojciech Fryc, lecz zamiast finalizować akcje strzałem, ten zdecydował się jeszcze na podanie do lepiej ustawionego Radosława Horbajczuka, który z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza.
Po zmianie stron Zrzeszeni dość szybko udokumentowali swoją przewagę. W 50. minucie po raz drugi do siatki trafił Dawid Wach, który w sytuacji sam na sam minął bramkarza i z najbliższej odległości zdobył bramkę na 2:0. To nie był jednak koniec strzelania tej niedzieli. Kilka minut po trafieniu Wacha, w pole karne Zamka wpadł Wojciech Fryc i technicznym strzałem w prawy róg pokonał bezradnego golkipera gości. Niestety nasi zawodnicy poczuli się chyba zbyt pewnie, co wykorzystał zespół z Gorzanowa, strzelając na 3:1.
W 67. minucie było już 4:1. Po faulu na Obstarczyku sędzia podyktował rzut karny, do piłki podszedł Paweł Palij, który w czwartek zmarnował jedenastkę przeciwko LUKS-owi. Tym razem jednak uderzył znacznie pewniej i zdobył swoją czwartą bramkę w tym sezonie.
W 70. minucie prowadzenie Zrzeszonych podwyższył jeszcze Dawid Horbajczuk, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Fryca i strzałem głową pokonał bramkarza Zamka. W końcówce goście zdobyli jeszcze bramkę na 5:2 i takim wynikiem zakończyło się całe spotkanie.
Podsumowując ten mecz, należy wspomnieć o sporej ilości zmarnowanych okazji. Oczywiście zdobyliśmy aż 5 bramek, co jak na nasze możliwości jest sporym wyczynem, ale przy tym drugie tyle zostało zmarnowane. Z mocniejszym rywalem, gdy będą dwie lub trzy okazje, trzeba je wykorzystać. Jednak, jak to mówią, zwycięzców się nie sądzi. Mamy trzy punkty i w niedzielę przeciwko Iglicznej walczymy o kolejne.