W ostatnim meczu w tym sezonie Zrzeszeni Niwa bezbramkowo zremisowali z Granicą Tłumaczów 0:0. W pierwszej części gry rzutu karnego nie wykorzystał Radosław Horbajczuk. Więcej...
Choć do końca sezonu pozostały do rozegrania jeszcze dwie kolejki, to akurat dla nas dzisiejszy mecz był ostatnim w sezonie 2018/2019. Wszystko to jest spowodowane wycofaniem się Unii II Złoty Stok, z którą mieliśmy się zmierzyć na zakończenie.
W porównaniu z ostatnim starciem z Piaskiem Potworów w wyjściowej jedenastce nastąpiła tylko jedna zmiana. Nieobecnego Marcina Nieckarza zastąpił Jarosław Obstarczyk, który co prawda miał już w tym sezonie nie zagrać, ale chęć rywalizacji dała o sobie znać, jak widać.
Od początku widać było przewagę po stronie gospodarzy. To Granica prezentowała się lepiej piłkarsko, co akurat nie było trudne do przewidzenia. Zrzeszonym pozostała gra z kontry. Mimo przewagi przeciwnika nasi zawodnicy potrafili sobie stworzyć kilka dogodnych okazji. W 20. minucie przed świetną sytuacją do zdobycia bramki stanął Piotr Tomasza, który w sytuacji sam na sam niestety przegrał rywalizację z bramkarzem Granicy. W 30. minucie do siatki gospodarzy po świetnym podaniu Sylwestra Migi trafił Marcin Krajewski, jednak w tej sytuacji sędzia dopatrzył się pozycji spalonej naszego napastnika. Swoją okazję miał także Miga, ale jego kąśliwy strzał zza pola karnego obronił Leśniak.
Najlepszą sytuację w tym meczu zmarnował jednak Radosław Horbajczuk. W 36. minucie po zagraniu piłki ręką przez jednego z obrońców Granicy sędzia bez zastanowienia podyktował rzut karny. Do wykonania jedenastki podszedł Radosław Horbajczuk i uderzył... w sam środek bramki, gdzie akurat stał Artur Leśniak. Nasz kapitan mógł jeszcze dobić swoje nieudane uderzenie, ale ponownie na drodze stanął golkiper Granicy, który również z dobitką sobie poradził.
Gospodarze mogli odpowiedzieć, ale doskonałą okazję zmarnował Dariusz Jarosz, który myślał, że jest na pozycji spalonej i będąc sam na sam z Palijem, nie zdecydował się na uderzenie.
Po zmianie stron Granica próbowała przełamać obronę Zrzeszonych, ale na nasze szczęście nie za bardzo jej to wychodziło. Nasi zawodnicy mieli w tym meczu sporo szczęścia, choć sami też stwarzali zagrożenie. Szczególnie pod koniec meczu gdy Granica rzuciła wszystkie siły do ataku, zapominając całkowicie o obronie. Zrzeszeni mogli to wykorzystać, ale świetną okazję zmarnował między innymi Wojciech Ogielski, którego strzał obronił bramkarz zespołu z Tłumaczowa.
Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów, co można uznać za wynik jak najbardziej sprawiedliwy, patrząc na przebieg spotkania. Oczywiście pozostaje mały niedosyt, bo gdyby Radek wykorzystał jedenastkę, mogliśmy sięgnąć po komplet. Należy jednak szanować ten punkt, bo wiele ich nie mamy.
Dla nas te rozgrywki już się na szczęście zakończyły. Szkoda, że nasi zawodnicy nie grali tak przez cały sezon. Gdyby w poprzednich spotkaniach zaprezentowali taką dyspozycję, byłoby znacznie lepiej. A tak, zakończymy najprawdopodobniej na przedostatnim miejscu. Zawsze to lepiej niż na ostatnim, ale liczyliśmy na więcej, na dużo więcej.
Teraz czas na wyciągnięcie wniosków i w przyszłym sezonie walczymy o wyższą lokatę. Wiem, że stać nas na to.
Granica Tłumaczów - Zrzeszeni Niwa 0:0 (0:0)
7
