W sezonie 2020/2021 w IV grupie wałbrzyskiej B-klasy, tak jak w poprzednim sezonie, występować będzie 12 zespołów. W tej grupie są trzy nowe ekipy w tym jedna świeżo powstała.
Ostatnie tygodnie i miesiące to niezwykle zwariowany okres nie tylko dla klubów i dla piłkarzy, ale także dla wszystkich nas. Odwołane spotkania, odwołane treningi, zawieszone przygotowania, a ostatecznie całkowicie odwołana runda wiosenna. Oczywiście tylko na tym niższym i najniższym szczeblu rozgrywkowym.
Pozostawało pytanie - co dalej? Przez to całe zamieszanie z pandemią COVID-19 nikt do końca nie wiedział jak będą wyglądać rozgrywki w sezonie 20/21, czy w ogóle wystartują? Czy jeśli wystartują, to w jakiej formule?
Na szczęście wystartują i to w normalnej formule, prawie z tymi samymi zespołami. Prawie, bo są małe zmiany. Jak doskonale pamiętamy, awans wywalczył Cis Brzeźnica, który wygrał grupę. Propozycję awansu jako wicemistrz otrzymał także Hutnik Szczytna i z niej skorzystał. Ponadto w IV grupie nie zobaczymy już Perły Płonica, która przeskoczyła do grupy III.
Jeśli chodzi o nowe ekipy w naszej grupie, to jedną z nich będzie KS Tom-Dar Ludwikowice. Zespół założony na początku roku został zgłoszony do rozgrywek i na dzień dobry trafił do naszej grupy. O ile sam zespół jest nowy, o tyle zawodnicy w nim występujący, a przynajmniej znaczna ich część ma spore doświadczenie ligowe. W zespole z Ludwikowic można dostrzec sporo twarzy kojarzonych wcześniej choćby z Kalenicą Jugów, czy też zawodników występujących w Piasku Potworów, czy też zawodników pamiętających czasy Błękitnych Ludwikowice. Na pewno jest to niezwykle ciekawy zespół i zobaczymy jak zaprezentuje się w meczach o stawkę.
Kolejną nową, choć już występującą wcześniej w IV grupie drużyną jest LKS Bierkowice. Tu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Zespół z Bierkowic w sezonie 2018/2019 spadł z A klasy, zdobywając zaledwie 14 punktów we wszystkich meczach. Po spadku LKS trafił do grupy III, w której zajął czwarte miejsce, tracąc do Victorii Dębowiec pięć punktów. W sezonie podopieczni Wojciecha Kozika zagrają w naszej grupie i będą zapewne jednym z kandydatów do walki o awans, choć łatwo im nie będzie.
Bilans z zespołem z Bierkowic Zrzeszeni mają... no co tu dużo mówić, nie najlepszy. Jedno zwycięstwo, jeden remis i aż sześć porażek.
No i na koniec Tarnovia Tarnów, ale to nie ta Tarnovia, która wypuściła na świat chociażby Bartosza Kapustkę. To ta mniejsza Tarnovia obok Kłodzka, a właściwie obok Ząbkowic Śląskich. Zespół ten w poprzednim sezonie występował podobnie jak LKS w III grupie, w której zajął przedostatnie miejsce, zdobywając zaledwie osiem punktów. Warto jednak wspomnieć, że dla drużyny z Tarnowa był to pierwszy sezon po reaktywacji.
Tarnovia przez niemal dziesięć lat występowała bowiem na boiskach A klasy. Dopiero w sezonie 2016/2017 zespół zanotował spadek i... przestał istnieć. Przed rokiem podjęli próbę odbudowy klubu. Na razie nie zachwycili formą, ale to dopiero początek.
Jeśli chodzi o bezpośrednie starcia Zrzeszonych z Tarnovią, to oba zespoły spotkały się tylko raz w meczu I rundy Pucharu Polski w sezonie 2011/2012. Niestety Zrzeszeni nie będą dobrze wspominać tego spotkania, bowiem zakończyło się ono zwycięstwem gości z Tarnowa aż... 2:10.
W drugiej kolejce nadchodzącego sezonu będzie więc okazja do rewanżu.